poniedziałek, 13 stycznia 2014

Latać każdy może

W zeszłym roku w naszym kraju miało miejsce kilka dość ciekawych imprez związanych z pewną bardzo znaną marką produkującą napoje energetyczne. Trochę sztuki, trochę sportów extremalnych, czerwony byk i show gotowe.


Ekipa Red Bulla to specjaliści od rzeczy niemożliwych, perfekcyjnych występów i genialnych filmów. Jeśli coś sponsorują możemy być pewni, że będzie to mega show. W Polsce pojawiały się już imprezy pod szyldem czerwonego byczka, mi.in. Red Bull X fighters, Zjazd na krechę czy Air Race.
W tym roku, po raz pierwszy dotarły do nas dwie imprezy - Red Bull Flying Bach oraz Nitro Circus Live. I choć położone na zupełnie różnych biegunach, dają podobną energię oglądającym.


Flying Bach jak sama nazwa wskazuje to widowisko łączące w sobie muzykę Bacha oraz latanie :) czyli break dance. Nie od dziś wiadomo, że muzyka i taniec idealnie się uzupełniają, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że żyć bez siebie nie mogą. Twórcy tego widowiska postanowili więc zestawić barokowe brzmienia ze współczesnym “baletem”. Efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Grupa Flying Steps, która postanowiła zwizualizować i ożywić “dobrze temperowany klawesyn” to niemieccy b-boye, czterokrotni mistrzowie świata... chyba więcej nie trzeba. Ciarki przechodzą na samą myśl.




Nitro Circus jest imprezą autorską i w całości wymyśloną przez Travisa Pastranę, człowieka, który nie boi się niczego. Jako pierwszy w historii zrobił podwójne salto na motocyklu i wyskoczył z samolotu bez spadochronu. Śledzę jego poczynania od wielu lat i stwierdzam, że bardziej nienormalnego gościa nie znam (no dobra może Bama Margere ale specjalizuje się w innych “zabawach”). Latające motocrossy, rowery, auta, deskorolki i wszystko co tylko możemy sobie wymarzyć, właśnie w tym cyrku się ziściło. Impreza w stylu X Fightersów, ale moim skromnym zdaniem na wyższym poziomie (na pewno jeśli chodzi o spektakl i tricki jakie przedstawiali uczestnicy). Chociaż w tym przypadku mogę być mało obiektywna, ponieważ kocham Pastranę i jego chore pomysły całym sercem.

Ciężko opisywać obie imprezy, ponieważ są to rzeczy, które na suchą wydają się nudne i bezwartościowe. Dlatego odsyłam do wszechwiedzącego wujka google i YT.


Niestety nie udało mi się obejrzeć występów na żywo, gdyż bilety sprzedały się w mgnieniu oka, a i terminy niezbyt trafione. Pozostały tylko relacje na YT i filmiki z komórki przyjaciół :) Czekam na to co wydarzy się za rok!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz