wtorek, 17 czerwca 2014

100 happy days! Dzień drugi...

Sushi jest chyba jedyną potrawą, którą mogłabym jeść non stop... No dobra może nie jedyną ale jedną z niewielu :D Do tego smoothie ze świeżego mango, wody kokosowej, mate na zimno i odrobiny limonki. Czyli mój przepis na podwieczorek idealny. 



poniedziałek, 16 czerwca 2014

100 happy days! Dzień pierwszy...

Z racji tego, że ostatnio mam problem z pisaniem a wszystko dokumentuje za pomocą zdjęć, postanowiłam zabawić się w 100 happy days. Ciekawie na ile starczy mi zaparcia, sił i czasu. A przy okazji może uda mi się coś zmienić w swoim życiu, czegoś dokonać, docenić małe rzeczy.. 

Tak więc dzień pierwszy i walka z rolkami (nie pamiętam kiedy ostatnio jeździłam :D). Nie powiem było to miłe uczucie, ale teraz moje mięśnie już więcej nie przyjmują.. :)

I od dzisiaj moje motto brzmi: Collect moments, not things! (właściwie to już dawno tak brzmiało, ale chyba o nim zapomniałam na jakiś czas.. warto wrócić po latach:) ).