poniedziałek, 12 marca 2012

ESM


Pierwszy dzień wiosny odbije się echem w Katowicach. Miasto inauguruje kolejny projekt – Europejska Stolica Młodzieży. Jako jedyni w Polsce będziemy starać się o ten tytuł.

Po fiasku i upadku z wysokości ESK, ludność miejscowa ma niezbyt pozytywne podejście do tematu. Krytykują, opluwają, wyrażają swoje niezadowolenie. Po co Katowicom kolejna akcja która pochłonie ponad 4 mln złotych? – oburzają się mieszkańcy. Wszyscy potrafią tylko oceniać ale nikt nie spojrzy na to z punktu widzenia ludzi zaangażowanych w projekt, nie przeczyta dokładnie o co chodzi. Rada programowa zaplanowała wiele imprez i spotkań ze znanymi osobami. Katowice uderzają do młodych, aby pokazać im potencjał jaki drzemie w tym mieście.

Ktoś ostatnio wytknął mi, że Katowice śmierdzą, są brudne, nie mają siły przebicia, a ludzi nie obchodzi to co się dzieje i nie wierzą w te wszystkie projekty. Czy rzeczywiście tak jest? Czy tylko ja i grupa kilku zwariowanych ludzi patrzy na świat przez różowe okulary i próbuje dotknąć gwiazd?
Może i mentalności katowiczan nie zmienimy, podejścia też nie, ale przynajmniej pokażemy, że warto walczyć. Przez kilka lat działalności biura ESK miasto przeszło pewnego rodzaju metamorfozę, stało się Alternatywną Stolicą Kultury. Młodzi ludzie czują to, chętnie przesiadują latem na Mariackiej, pomagają przy akcjach charytatywnych. Narodził się Street Art Festival, OFF i Tauron przyciągają coraz większą publiczność z całej Polski. To mało?

Katowice naprawdę mają to coś.. sami zobaczcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz