Pierwszy dzień wiosny odbije się echem w Katowicach. Miasto
inauguruje kolejny projekt – Europejska Stolica Młodzieży. Jako jedyni w Polsce
będziemy starać się o ten tytuł.
Po fiasku i upadku z wysokości ESK, ludność miejscowa ma
niezbyt pozytywne podejście do tematu. Krytykują, opluwają, wyrażają swoje
niezadowolenie. Po co Katowicom kolejna akcja która pochłonie ponad 4 mln
złotych? – oburzają się mieszkańcy. Wszyscy potrafią tylko oceniać ale nikt nie
spojrzy na to z punktu widzenia ludzi zaangażowanych w projekt, nie przeczyta
dokładnie o co chodzi. Rada programowa zaplanowała wiele imprez i spotkań ze
znanymi osobami. Katowice uderzają do młodych, aby pokazać im potencjał jaki
drzemie w tym mieście.
Ktoś ostatnio wytknął mi, że Katowice śmierdzą, są brudne,
nie mają siły przebicia, a ludzi nie obchodzi to co się dzieje i nie wierzą w
te wszystkie projekty. Czy rzeczywiście tak jest? Czy tylko ja i grupa kilku
zwariowanych ludzi patrzy na świat przez różowe okulary i próbuje dotknąć
gwiazd?
Może i mentalności katowiczan nie zmienimy, podejścia też
nie, ale przynajmniej pokażemy, że warto walczyć. Przez kilka lat działalności
biura ESK miasto przeszło pewnego rodzaju metamorfozę, stało się Alternatywną
Stolicą Kultury. Młodzi ludzie czują to, chętnie przesiadują latem na
Mariackiej, pomagają przy akcjach charytatywnych. Narodził się Street Art
Festival, OFF i Tauron przyciągają coraz większą publiczność z całej Polski. To
mało?
Katowice naprawdę mają to coś.. sami zobaczcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz