środa, 23 maja 2012

Graffiti to też sztuka



Temat graffiti od wielu lat przewija się w mediach. Raz jest o nim głośno, raz odchodzi w zapomnienie. Ale zawsze wisi gdzieś w czasoprzestrzeni. Za każdym razem jednak pojawia się pytanie, sztuka czy wandalizm?


“... służby ochrony kolei podczas malowania pociągów. Musieli uciekać na jednej z zajezdni warszawskich. W trakcie tego, jak chłopaki uciekali służba ochrony kolei otworzyła do nich ogień z ostrej amunicji, bo taką oni mają. Bo tak to jest, że można zginąć za puszkę w ręku. Widocznie jesteśmy bandziorami, jesteśmy bandytami, do których należy strzelać...” - jest to fragment wypowiedzi jednego z bohaterów filmu “Blokersi” w reżyserii Sylwestra Latkowskiego. Można z niej wywnioskować, że grafficiarze traktowani są jak przestępcy, których należy karać za ich zamiłowania. A przecież każdy z nas ma swoje hobby, coś co kocha i nie może bez tego żyć. Dla grafficiarza właśnie tym czymś jest puszka farby, ściana (miejsce w którym stworzy swój projekt, zrobi wrzut). Postrzegani są oni jako wandale niszczący mienie publiczne, a przecież wandalami są Ci, którzy na nowo pomalowanym bloku wymalują słynne “GKS królem jest” etc.

Każdy grafficiarz ma swój pierwszy wrzut i pierwszy zastrzyk adrenaliny. Malując na tyłach garażu czy na pociągu zawsze jest ryzyko, że ktoś Cię zauważy i wezwie policję, a wtedy już nie tak łatwo się wykręcić. Za “te bazgroły” jak określają grafy co poniektórzy, grozi kara grzywny, nawet bardzo wysokiej. Nie raz byłam świadkiem wlepiania mandatów, gonienia grafficiarzy a nawet, pobić, czy też aresztowania. Tylko czy to jest dobra droga?



Od czasu filmu Blokersi, wiele się zmieniło, głównie za sprawą festiwali takich jak Street Art. Jednak nadal graffiti w Polsce do końca nie jest legalne. Graffiti i popularne ostatnio murale to sztuka, prawdziwa sztuka, którą tworzą zwykli (choć może pokusiłam bym się tutaj nawet o stwierdzenie, że nie zwykli) ludzie. Mają pomysł i chcą go realizować, nikogo przy tym nie krzywdząc ani nie ubliżając. 
W wielu miastach Polski powstały już miejsca, w których można legalnie malować, jednak to za mało....

Definitywnie w tej kwestii powinniśmy się uczyć od naszych zachodnich przyjaciół ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz